Niewiarygodne
powrót do forum 1 sezonu

Jestem w połowie. Przy trzecim odcinku już mnie zaczęło mdlić.
Przy czwartym ledwo mogę powstrzymać wymioty. Ta feministyczna
poprawność i pranie mózgu są nie do zniesienia. Boję się co będzie dalej.
To jest już chyba ostatnia rzecz od netflixa jaką oglądam.
Moja psychika jest zbyt słaba na ich świętą krucjatę.

ocenił(a) serial na 8
de_Franco

A jakaż to poprawność polityczna jest w oddaniu sprawiedliwości ofiarom gwałtu, ich cierpieniu i zniszczonej psychice?

ocenił(a) serial na 7
de_Franco

Możesz rozszerzyć? Jakieś przykłady?

ocenił(a) serial na 4
dobrypiatek

Późno odpowiadam, ale teraz dopiero zobaczyłem pytanie. Nie wiem czy widziałeś/aś serial więc postaram się za bardzo nie spojlerować.
W każdym razie jeśli nie, to czytasz na własne ryzyko.
xxxxxxx
xxxxxxx
W zdecydowanej większości swoich produkcji netflix
indoktrynuje w sprawach obyczajowych (fajni geje, związki black&white,
głupi katole itd.). Serial "Niewiarygodne" dotyczy
głównie spraw społecznych w oparciu o kryminał.
Mamy tu świat w którym koegzystują dwie formy życia.
Wyższa, którą reprezentują kobiety i niższa, którą analogicznie stanowią
mężczyźni. Większość stanowisk, które wymagają szybkiej "naprawy",
zajmują kobiety wypierając niższą formę. W serialu mamy przykład resortu policji. Mniej więcej 60-70% pracowników komisariatu to kobiety. Męska mniejszość występująca w roli sługów stot wyższych to tępe ćwoki, którym zrozumienie i zrobienie prostej rzeczy przychodzi z trudem. Ale warto podkreślić, że w tej kategorii dominują mężczyźni "biali". Niektórzy ze sługusów okazują
się bardziej przydatni i istoty wyższe mogą nawet dopuścić
ich do śledztwa. Pod warunkiem, że to hindusi.
Jedyni policjanci (niestety przedstawicielek wyższej formy życia
wciąż jest za mało i chcąc nie chcąc są skazane na współpracę)
którzy naprawdę usiłują zrobić coś dobrego są... czarnoskórzy.
Czy to znaczy, że w policji w ogóle nie ma już białych funkcjonariuszy,
którzy mają jakąś pozycję choćby zbliżoną do pozycji istot wyższych ?
No niestety jeszcze są. Niedobitki.  Choćby jeden kretyn, który kompletnie
partaczy śledztwo w sprawie gwałtu młodej dziewczyny i drugi,
cham plujący kobiecie w twarz.
Reszta męskiej populacji to kolejne ćwoki, albo typowe sługusy,
jak mąż jednej z bohaterek, który robi za gospodynię domową swojej
ciężko pracującej pani. No dobra, są wyjątki. Wybrani
mają zaszczyt pełnić wyższe funkcje, jak na przykład prokurator GONZALES.
Idźmy dalej.  Nie ma już barów dla policjantów gdzie niższa forma życia
grała w bilard, piła piwo i bekała. Teraz są bary dla policjantek, gdzie
wyższa forma życia gra w bilard, pije piwo i..... rzecz jasna, dalej zajmuje się
śledztwem prowadząc je w barze z istotami wyższymi innych komisariatów.
W trakcie śledztwa, wyższa forma życia nie tylko lubi okazywać protekcjonalny
ton, wygłaszać moralizatorskie banały (na przykład kiedy sługus przeprasza
za to, że zadzwonił do żony, istota wyższa litościwie udziela mu lekcji)
ale i po ludzku powspominać stare czasy. Jedna z bohaterek wraca myślami do sprawy  z początku swojej służby.
Narkotyki? Nie. Zabójstwo? Nie. Napad stulecia? Nie.
To mąż bijący żonę doprowadzając do jej kalectwa (jakże by inaczej)
Pani detektyw ma wyrzuty bo mogła temu zapobiec ale niestety
"koledzy" policjanci (czytaj: mężczyźni) namówili ją do picia na posterunku.
Oj niedobrzy, niedobrzy.
Generalnie większość niższej formy życia nie robi nic innego
jak gwałci i bije przedstawicielki formy wyższej. A zwłaszcza policjanci.
Dostajemy nawet garść danych statystycznych. Zdecydowana większość
mężczyzn bijących żony, dzieci i dopuszczających się przestępstw
seksualnych to policjanci. Serial skupia się na policjantach, ale właściwie
cała cywilizacja "białych" męskich Amerykanów to cywilizacja przemocy
fizycznej i seksualnej, wobec dzieci i kobiet. Gwałciciele są na każdym kroku.
Nawet w knajpach, gdzie wyższa forma czasem spędza czas. Na szczęście istota
wyższa jest na miejscu i potrafi upomnieć daną glizdę, odznaką i złowrogim spojrzeniem (co za sztampowa scena, litości!) I robak już jest spacyfikowany.
Co za czasy. Już nawet pomolestować jak dawniej spokojnie nie można.
Śledztwo toczy się dalej. Dowiadujemy się, że seryjny gwałciciel dlatego
bywa seryjny, bo za pierwszym razem policjanci rasy niższej czyli męskiej
prowadzą śledztwo niechlujnie i to rozuchwala gwałciciela
(zapewne władczyniom chodziło o typową męską solidarność, relikt dawnej epoki).
Życie na każdym kroku potwierdza, że statystyki, badania i złote myśli, które
regularnie serwują nam istoty wyższe są słuszne. Oto jedna z ofiar z żalem
przynosi na komisariat jeden z dowodów, który znalazła w swoim ogrodzie.
Naturalnie męskie ćwoki go nie znalazły. Wyższa istota spokojnie wyjaśniła,
że do niedawna przeszukania i wstępne śledztwa prowadzone przez niższą formę
zazwyczaj były niechlujne, gdy ofiarą była kobieta. Ale jak zaznaczyła
bohaterka: TO SIĘ ZMIENI !
Piszę z pamięci (i kilku skromnych notatek), więc zapewne sporo rzeczy pominąłem,
ale myślę, że analiza jest jasna. Wnioski do wyciągnięcia indywidualnie.
Podsumowując, pranie mózgu i indoktrynacja jak za Stalina.
Przeraża mnie fakt, że netflix praktycznie rządzi ekranowym światem.
Bo w dobie pandemii i upadku kin, chyba nawet Disney nie da mu rady.
Chociaż mogą rządzić wspólnie. Jedni od rozrywki, drudzy od całej reszty.

ocenił(a) serial na 4
de_Franco

Chciałem poprawić marginesy i jeszcze coś tam dodać ale już nie mogę edytować. Trudno. Wyszło jak wyszło. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
de_Franco

Dziękuję za nakreślenie "problemu". Marginesy nie wadzą. Sprawa wydaje się być mocno zakorzeniona w tej całej twórczości. Nie wiem, dlaczego nie zauważam tego aż tak..? Dla mnie w serialu czy filmie są postaci, jest fabułą, ewentualnie jakiś morał, normalne elementy składowe. Nigdy nie rozróżniałem bohaterów z uwagi na ich płeć czy narodowość. Czytając to co piszesz, stykam się z czymś (nie chcę nazwać nowym bo to wydaje się długotrwałą tendencją), ale dla mnie do tej pory obcym. Dlatego poprosiłem o przykłady i przyznać należy, że te są wymowne.

ocenił(a) serial na 4
dobrypiatek

A ja już tak mam, że spontanicznie analizuję to co oglądam. Choć nie zawsze musi być to trafne i zbieżne z założeniem autora.
Właściwie to na FW nie wypowiadam się tak ironicznie i natarczywie ale tu po prostu nie wytrzymałem. Chętnie poszerzyłbym swoją wypowiedź i jeszcze wypisał więcej spostrzeżeń ale musiałbym jeszcze raz obejrzeć serial, a na to nie mam ochoty :)

ocenił(a) serial na 4
de_Franco

Wow. Po przeczytaniu Twojego pierwszego komentarza byłem przekonany że czepiasz się na siłę i że to kolejne bezsensowne narzekanie na Netflixa. Po przeczytaniu argumentacji muszę jednak przyznać Ci rację. Zresztą gdy zacząłem pod tym kątem na chłodno analizować serial to znalazłem tego jeszcze trochę. Zbyt wiele tego by móc nazwać to wszystko przypadkiem. Masakra :/

de_Franco

de_Franco, o panie,
albo jesteś bardzo spostrzegawczy, albo odpowiednio dojrzały, że te wszystkie rzeczy zauważyłeś.
Mój ogólny komentarz jest taki; są zmiany obyczajowe, netfliks realizuje pewien plan, nie tylko on zresztą, raczej całe współczesne holiwood, azja w tej kwestii ma się nie lepiej, w krajach "konserwatynych" również.
Cóż, to co nie udało się sektom w latach 70, udaje się teraz dzięki technologii i smartfonom.

de_Franco

de_Franco, "trochę" przesadzasz. Nie wszyscy przedstawiciele "rasy niższej czyli męskiej" byli przedstawieni w sposób negatywny - adwokaci Marie (pierwszy przyjął jej sprawę mimo nadmiaru obowiązków, bezpłatnie, a mimo to starał się jej pomóc a drugi równie poważnie podszedł do sprawy, namawiał ją do negocjowania wyższej kwoty odszkodowania) oraz mężowie głównych bohaterek - wpierali swoje żony; przecież to dzięki mężowi jednej z nich policjantki połączyły śledztwa! No i z drugiej strony, nie każda "istota wyższa" jest przedstawiona pozytywnie: jedna z przybranych matek Marie wyraźnie zasugerowała "poza protokołem", że dziewczyna zmyśla + personel w pierwszym szpitalu.

ocenił(a) serial na 4
Qdom

Dzięki, że dokładasz do mojej opinii kolejny wątek. Wątek przybranej matki. Przecież wyraźnie było pokazane, że to ona błędnie naprowadziła policjanta, a biorąc pod uwagę, że olbrzymia ilość oskarżeń o gwałt bywa zwykłymi gówniarskimi pomówieniami, gość dodał sobie 1+1 i wyszło mu jak wyszło. Czy mógł zrobić więcej ? Na pewno mógł, ale stało się jak się stało. Jest to przykre, ale zrobienie z niego głównej gnidy jest lekko zawyżone. Spójrz jaki odbiór jest jego postaci wśród widzów (widzek!!) Bestia, normalna bestia. Czyż nie o to chodziło ?
Za to po postaci "mamusi" serial lekko się prześlizgnął. Zresztą o ile znam netflixa, zapewne była jakaś wieśniara polskiego pochodzenia.

ocenił(a) serial na 4
de_Franco

coś mnie tknęło, teraz jeszcze raz przejrzałem moją wypowiedź i przyznaję, że za bardzo odpłynąłem pisząc "olbrzymia ilość oskarżeń".
pisałem na szybko trochę emocjonalnie. Chodziło mi raczej o ogólną skalę na przestrzeni lat. Wyszło niefrasobliwie.
Nie kwestionuję, że zdecydowana większość oskarżeń pokrywa się z prawdą. Chociaż tych drugich jest również nie mało o czym od czasu do czasu się słyszy w jakiejś pracy naukowej czy statystyce (niestety nie są to tak głośne sprawy) Nie ale to już temat rzeka i odbiega od istoty mojej wypowiedzi czyli odbioru serialu.

ocenił(a) serial na 8
de_Franco

Cóż, odnoszę wrażenie, że Twój odbiór filmów, seriali i innych dóbr kultury jest silnie filtrowany przez światopogląd i tradycyjne podejście do roli kobiety i mężczyzny, które przestało mieć jakąkolwiek rację bytu, gdy kobiety poszły do pracy. Przez niemal cały XX stulecie postacie detektywów, policjantów czy agentów specjalnych to byli biali mężczyźni. Jeśli obok Brudnego Harry'ego czy Bonda pojawiała się kobieta, to była kochanką, żoną, sekretarką lub co najwyżej famme fatale. Tyle że od wielu lat kobiety zostają policjantkami, detektywami itd. Dlaczego więc gdy wreszcie pojawia się opowieść dla nich i o nich, w których to mężczyźni trafiają na drugi plan, na dodatek oparta na faktach (śledztwo prowadziły rzeczywiście dwie kobiety), to oburzony piszesz o indoktrynacji?
Już nie mówiąc o tym, że nie pojmuję oceny jednego z mężów detektyw. Wybacz, ale czy Ty uważasz, że dzielenie się obowiązkami w domu, gdy oboje małżonków ma absorbującą pracę, to coś poniżającego dla mężczyzny? Mąż jest sługusem, bo obiad ugotuje? Jakoś nie zauważyłeś, że jest świetnym, dającym wsparcie swojej żonie gościem. Na dodatek białym. Zresztą tak samo jest z mężem Rasmusen, który ma dostęp do osobowych akt policjantów.
Nie zauważyłam, żeby serial robił z detektywa, który nie uwierzył Marie gnidę, a po jednej z przybranych matek się prześlizgnął. To już Twój subiektywny bardzo odbiór. Toż matki na ekranie jest więcej, jest ona kreślona jako osoba dominująca, narzucająca swoją wolę, nie słuchająca dziewczyny. Ona nie nadaje się do roli matki zastępczej i to widać. Detektyw zaś jest ukazany w dwóch sytuacjach. Pierwszy oczywisty - śledztwo. I nie ma co rzeźbić, to on oceniał sytuację, to on wspólnie z kolegą nakłonił Maire do zmiany zeznań. Rozumiem, że gdyby w Twojej sprawie trafił się taki śledczy, to też byś stwierdził, że... cóż, tak mu wyszło. Cóż mógł zrobić więcej? Prowadzić śledztwo skrupulatniej bez przyjmowania żadnej tezy i bez wymuszania zmiany zeznań. Dziwne, że nagle zapominamy o dużo trudniejszej oczywiście i dużo bardziej bulwersującej naszej rodzimej sprawie Tomka Komedy. Na nim wymuszono zeznania. Oczywiście to spore nadużycie z mojej strony, bo kaliber spraw nieporównywalny, ale udowadnia, że przez zaniedbanie lub tezę organów ścigania można komuś zniszczyć życie (lub kawal życia). Drugie wejście detektywa to sceny, gdy właśnie pojmuje swój błąd, gdy zaczyna rozumieć, że przyjął złe metody pracy, gdy naprawdę żałuje. Nie odebrałam go jako gnidę, a raczej kogoś, kto po prostu nie wyszedł poza pewien schemat, taki jak Twój właściwie. Nie wiemy, czy spotkały go jakieś konsekwencje, ale jego reakcje dowodzą, że na pewno nie popełni już drugi raz tego samego błędu. Dla mnie, jako widza, to oczywiste. W serialu nie zauważyłam też żadnym "wyższych form życia", a jedynie ludzi, różnych, takich, którzy popełniają błędy, takich, którzy chcą i potrafią pomóc, takich, którzy znają się na swojej robocie (jak te dwie babki, które rzeczywiście dzięki swojemu doświadczeniu i współpracy rozwiązały trudną sprawę; takie były fakty).
Scena w barze też nie oznacza, że wszędzie są gwałciciele, ale że pani detektyw ich widzi wszędzie, bo prowadzi taką, a nie inną, bardzo absorbującą sprawę. Tak naprawdę nie wiemy, kim był mężczyzna w barze, ale wiemy, że Duvall odruchowo odbiera go jako gwałciciela. To obraz jej psychiki, a nie oskarżenie tego gościa.
Kończąc, mogę tylko dać Ci radę. Jesli tak negatywnie odbierasz tego typu "babskie" kino, to po nie sięgaj. Ja tam się cieszę, że mogę oglądać na ekranie takie postacie, jak obie panie detektyw czy postac geana przez Jilian Anderson w "The Fall".

de_Franco

Idealnie napisane

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones