Z GP Sochi można było zrobić najlepszy odcinek sezonu, przecież tam dramaturgia była niesamowita. Chociażby sytuacja Norrisa - stracił prowadzenie, a pokazali to jakby jechał gdzieś w końcu stawki. Zamiast tego zrobili bohatera z Mazepina, bo wcześniej zmienił opony. I jeszcze pochwalili go, że dojechał przed Latifim i Schumacherem. Tyle że obaj ci kierowcy nie dojechali do mety! Mazepin dojechał ostatni z tych, którzy dojechali. Jako jedyny zdublowany 2x przez Hamiltona. Absurdalny odcinek.