Niezupełnie. Wiadomo, że jak w związku nie ma pieniędzy to się prędzej czy później zaczną problemy. Kobieta poza miłością potrzebuje poczucia bezpieczeństwa - finansowego. Logiczne, że musi mieć pewność, że zapewnisz jej oraz przyszłej rodzinie godny byt... i bardziej od kasy liczy się dla niej pewność, że tą kasę jesteś w stanie załatwić. Zostajesz spłukany - to nic się nie stanie, bo jesteś na tyle zaradny i cwany, że szybko staniesz na nogi. I to na takich baby lecą (facetó któzy sobie w życiu radzą), a nie na twoje zielone. Chyba, że masz tu na myśli konkretne środowisko i konkretne blachary (czyli istną patologię), ale ja tylko widywałem takie "okazy".

dla mnie to jest tak - jak baba chce miec kase, to niech sama na nia zapierdala, a nie czeka az jej sypne za siedzenie w chacie. Mamy 21wiek, rownouprawnienie i koniec przywilejow. Ja sobie poradze, spoko - ale nie mam zamiaru utrzymywac nieroba, zeby mnie tylko "kochala" - to jest desperacja. Do autora - jak opierasz swoje poczucie wartosci na kasie, to mozesz miec iluzje, ze one tylko to w tobie cenia, a nie to jaki jestes... Najlepiej poznac kobiete z w miare dobrej rodziny, inteligentna i zaradna, ktora ma wyksztalcenie i sama na siebie bedzie zarabiac - ja tez bede zarabial i razem bedziemy utrzymywac dom itd, ale ja swojej kasy na ksiezniczke, ktora bedzie mi siedziala caly dzien i plotkowala z jakimis dauniarami oddawac kasy nie bede.

Razem zarabiać na dom - ok, ale czy też razem w nim sprzątać, gotować obiadki i przewijać śmierdzące pieluchy ? :D mamy przecież równouprawnienie, a wymienione "przyjemności" zwykle należą do kobiet, no bo to takie niemęskie.....
Oczywiście nie pochwalam bohaterki filmu, a raczej antybohaterki. Nie wyobrażam sobie zostawić dzieciaka i wyjechać w poszukiwaniu nowego, "lepszego życia".

jak mnie wkurza, jak mi kazda baba wypomina jakies "obiadki" nie chce twoich obiadkow, bo nie lubie domowego jedzenia, nie sadze, ze ktoras zadowoli moj smak, a jestem wybredny. A dziecka nie bede przewijal i tyle. Jesli kobiecie nie pasuje przewijanie, to nie bedziemy mieli dzieci i koniec - nie rozumiem problemu. Dalej - rownouprawnienie wedle kobiet opiera sie na tym, ze kobieta klepnie faceta po dupie i uzna to za dobra zabawe, a facet zlapie kobiete za dupe, to bedzie zboczencem? To ja mam w dupie takie rownouprawnienie i najbardziej racjonalnie byloby ograniczyc kobietom prawa do minimum, bo to, co sie teraz dzieje, to istny absurd - mam na mysli feministki. Ale na szczescie itak nikt ich nie slucha... kobieta, ktorej nie prowadzi przez zycie mezczyzna jest jak statek bez steru, tonie - dla tego stare panny, to feministki...

dziecko takiemu jak ty to i tak nikt by nie gotował obiadkow;p skoro tak cię wkurzają baby to pewnie wolisz chłopców? spoko, też tak można, ale po co tak wyzywać na kobiety?:D któraś musi cie nieźle gnoić codziennie i teraz chcesz się odkuć na forum bo w rzeczywistości nie możesz... smutne

na wyższym poziomie są pewnie wypowiedzi kloszardow pod budką z piwem niż twoje

o widzę że paniusie trafił szlak :) równouprawnienie ci się zachciało ! równouprawnienie kończy się gdy trza wnieść fortepian! dobrze kolega tu powiedział o tych obiadkach srał je pies :) a co domowych obowiązków to facet i kobieta powinni to robić to samo! popieram kolega , który prześmiewa tą durną modę ,że kobieta ma siedzieć w domu a facet tylko zasuwać na dom dobrze prawi co to za durna moda do roboty ku.. a nie zasłaniać się płcią jeszcze czego! po.. się w główkach babom od dobrobytu :)zasuwać do roboty a nie pieprzyć ,że tylko facet ma zarabiać chyba macie ręce i nogi nie :)baby pi... :)

Ale ty jesteś walnięty. Ja pracuję i nie jestem zależna od żadnego faceta. Następny, który ma jakiś uraz do kobiet? A paniusią możesz nazywać kobiety w swojej rodzinie skoro taki język lubisz chłoptasiu:P

Tylko na tyle cię stać van cycku?:D Kolejny przykład spermowca bezmózgowca. Szanowny onanisto, opamiętaj się, te teksty może czytać twoja matka!
Są faceci, którzy nie mają jaj i muszą to nadrobić w internecie, machając maleńką fujarką przed monitorem myślą sobie: popatrzcie jaki ze mnie maczo, baby zróbcie mi laskę bo od tego jesteście. W rzeczywistości nie jesteś w stanie poderwać laski która ci zrobi laskę:D To tak jak z tą krową, która dużo ryczy..... Możesz sobie tylko pogadać, pewnie ci ulży hehehe

Dokładnie ;)

...?! Hmmm "Baby są jakieś inne"...


Kim Ty jesteś - Panią Senyszyn i jej słodkim głosem???


FACET NIEmachający fujarą przed monitorem spermo bezmózgowiec pozdrawia KOBIETY/PANIE


Zastanawiam sie czy webfilm to jest jeszcze stronką kinomaniaków...

Nie ja założyłam ten temat "niefilmowy". Jakbyś nie zauważył broniłam kobiet odpowiadając na pierwsze posty w tym temacie, uważając, że dyskusja ma sens. Nie miała.
I nie ja zablokowałam wpisy z wulgaryzmami.
A porównanie do spermowca itd. dotyczy tylko określonej grupy facetów, co wyraźnie napisałam w mojej wypowiedzi. Natomiast "harpie" to chyba wszystkie "baby" co?

A może wyjaśnisz porównanie do pani Senyszyn, bo jakoś podobieństwa nie zauważyłam:p

He, nie wyjaśnisz bo rzuciłeś coś bezmyślnie kinoMANIAKU :P
Gdzie ci mężczyźni....

Widzę, że mamy do czynienia z kobietą wyzwoloną, pewnie fanką "Lejdis", "Seksu w wielkim mieście", "Klubu szalonych dziewic" czy innego gówna, dla "nowoczesnych" kobiet. Żałosna jesteś kobitko, prostactwo z ciebie wychodzi na kilometr.

Bredzisz młody człowieku! Kobiety potrzebują poczucia bezpieczeństwa! Jak ktoś chce sobie dupczyć bez zobowiązań i naiwnie wierzyć że dzieci biorą się z ich chcenia lub nie chcenia to się może mocno zdziwić. Jest sex to jest prawdopodobieństwo ciązy/pomimo rewelacyjnych zabezpieczeń/ Szukasz prawdziwej kobiety to musisz stać się prawdziwym mężczyzną. Odpowiedzialnym za kobiete. Chcesz sobie dupczyć bez zobowiązań to sorry ale stać Cię bedzie tylko na zwykła lafirynde.

To niech ruszą dupę i zapierdalają do roboty to będą miały to swoje bezpieczeństwo... stanie się prawdziwym mężczyzną zależy od tego ile kasy zarabiasz? Co za bełkot.

Stanie się prawdziwym mężczyzną nie zależy od tego ile kasy zarabiasz.
Stanie się prawdziwym mężczyzną, cytując promyczka1234, zależy od tego, czy potrafisz być odpowiedzialnym za kobietę....
Odpowiedzialność za kobietę w szerszym kontekście jest również odpowiedzialnością za związek (w tym również dzieci - planowane czy nie).

Jeżeli chcesz budować szczęśliwy związek oparty wyłącznie na uczuciach w kartonowym pudle pod mostem, oczywiście nikt Ci tego nie broni, ale również chyba nikt nie będzie Ci wróżył powodzenia w tym zakresie...

Pozdrawia zaradna i samodzielna kobieta, wierząca, że prawdziwemu mężczyźnie nie trzeba tłumaczyć podstaw :-)))

Ja nie mówię, że facet ma siedzieć do góry brzuchem i się obijać, tylko, że nie zależy jego męskość bynajmniej od tego ile zarabia. Facet przede wszystkim ma robić to co lubi, bo inaczej długo nie wytrzyma w robocie, której nienawidzi. A, że przy okazji zarobi na tym trochę kasy to tym lepiej.

W tym punkcie absolutnie się z Tobą zgadzam. Nie definiuje Cię to ile zarabiasz, definiuje Cię w dużej mierze czy zarabiasz...
Mi osobiście grubość męskiego portfela nigdy nie imponowała ale wymagam, by facet był zaradny.
Czy to, że cechuje mnie pragmatyzm oznacza, że jestem przez to złą osobą, bo w efekcie oczekuję czegoś od mężczyzny? Osobiście uważam, że nie ma w tym niczego nagannego.
Odnośnie tego, że facet ma robić to co lubi....
Hmmm... Możesz mi nie wierzyć ale z kobietami jest dokładnie tak samo. Jednak aż tak bardzo się od Was nie różnimy :-))))

Co do tych kobiet - chyba się jednak różnicie, pracowałem kilka lat w typowej korporacji, widziałem wiele babeczek, które tam pracowały od początku istnienia firmy w Polsce (kapitał zagraniczny), czyli jakieś 10 lat, każda codziennie pomstowała na swoje obowiązki, mówiąc, że nienawidzi tej roboty i w ogóle chce umrzeć, natomiast żadna nie miała tyle jaj, żeby zmienić swoje życie jakoś. Faceci jednak są chyba bardziej wolni, bo jak im praca nie pasuję to robią wszystko, żeby ją zmienić i żyć bardziej po swojemu. Tak jakby kobiety podświadomie lubiły żyć niewolniczym życiem.

Oczywiście, że się różnimy! Napisałam, że nie aż tak bardzo.
Gdybyśmy się od Was nie różniły, to byśmy były mężczyznami :-)))

Wracając do podjętego przez Ciebie tematu...
Jak mi nie pasuje, to po pierwsze nie opowiadam o tym na forum publicznym w pracy, a po drugie robię wszystko, żeby stan rzeczy zmienić - jak najszybciej - w kierunku spełniającym moje oczekiwania.
Zmieniałam nie raz, nie dwa, więc gołosłowna nie pozostaję, a do tego nie jestem odosobnionym przykładem :-)

Cóż więc mogę powiedzieć? Otaczasz się niewłaściwymi kobietami i jeśli Ci takie otoczenie nie odpowiada, to chyba powinieneś mieć tyle jaj, żeby jakoś zmienić swoje życie? :-)
Żarcik oczywiście. Wybacz nie mogłam się powstrzymać :-)
A na poważnie... albo zwyczajnie nie masz szczęścia do kobiet, albo z góry założyłeś, że wszystkie są do niczego i wady jednostki/ek rozciągasz na wszystkie inne... a to już upraszczanie schematu myślowego, które inteligentnemu mężczyźnie nie przystoi...

Zaslyszane w autobusie od okolo 36 latka:

Brzydkie kobiety podobnie jak mezczyzni musza isc do pracy.

Drugie:
Kobiety ktore sie puszczaja jezdza mercedesami, te ktore sie szanuja jezdza autobusem.

Ciekawe ile lat zajęły mu te jakże głębokie przemyślenia.
Wyraźnie widać, że facet ma poważne kompleksy i/lub intelekt na poziomie mchu bagiennego :-)))

Zapewne nikt z biorących udział w tej dyskusji nie był w takiej sytuacji jak główny bohater i jego żona. Ja sama nie wiem co bym zrobiła znajdując się w takim położeniu a mój chłopak wcale się temu nie dziwi. Faktem jest, że Linda była sfrustrowana. Pracowała w pralni od rana do nocy a jej mąż nie mógł od dłuższego czasu zarobić choćby grosza. Na wszystko brakowało im pieniędzy. Starała się ale w pewnej chwili miała już dość, sytuacja ją przerosła. Szkoda tylko, że tylko krytykowała Chrisa i nie dawała mu wsparcia. Jeśli ktoś po tym filmie wyciąga wniosek, że kobiety lecą tylko na kasę to dostrzega tylko jeden aspekt problemu.
W tym filmie jest wiele scen, które dają do zrozumienia, jaką rolę odgrywają w życiu pieniądze:
1. Scena z taksówkarzem
2. Właściciel wynajmujący mieszkanie Chrisowi , decydujący się na ich eksmisję
3. Kolega, który nie chce oddać Chrisowi 14$, gdy ten jest bez grosza przy duszy
4. Hipiska, która kradnie Chrisowi maszynę do rentgena
Wszyscy chcą zdobyć pieniądze lub nie chcą się z nimi rozstawać. Pieniądze szczęścia nie dają ale je ułatwiają :(
Chris biegł za swoim szczęściem jak wskazuje na to tytuł i może dzięki $$$ miał szansę je dogonić.

Współczuję ci mózgu.

nie współczuj tylko zazdrość.

zgadzam sie z tym stwierdzeniem, Jednak kazda chce zyc jak najlepiej. Mezczyzna ma zapewnic wszystko rodzinie w koncu to kobieta bierze na klate cala reszte. Pomimo to uwazam, ze film jak najbardziej przewidywalny, jednak ma w sobie cos conie zapomniec o nim :) pozwala