PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=240046}

W pogoni za szczęściem

The Pursuit of Happyness
8,1 270 286
ocen
8,1 10 1 270286
6,8 21
ocen krytyków
W pogoni za szczęściem
powrót do forum filmu W pogoni za szczęściem

Nie mam pojęcia jakim cudem ten film zdobył taką popularność a dodatkowo nagrody. Film zasługuje na krytykę a nie poklask. To nie jest film o spełnianiu marzeń, raczej powiedziałabym że to studium nieodpowiedzialnego, dysfunkcyjnego rodzicielstwa i postaw życiowych które nie zasługują na naśladownictwo. Nie mieści mi się w głowie, jakim cudem ten film został odebrany w taki a nie inny sposób. Naprawdę oglądaliśmy to samo? Zła matka? "Złym rodzicem" był główny bohater a nie matka chłopca. Matka chłopca pracowała, dbała o rodzinę, miała dość bujającego w obłokach, niedojrzałego i nieodpowiedzialnego partnera dlatego zdecydowała się odejść i chwała jej za to. Główny bohater nie sprawdził się ani w rola partnera życiowego, ani ojca, ani nawet mężczyzny. Kompletnie jej się nie dziwię. Nie reprezentował sobą nic atrakcyjnego nawet jako mężczyzna, a jako ojciec zaniedbywał rodzinę. Mimo jej próśb i nalegań o dokładanie się do budżetu, nic z tym nie zrobił. Mało tego, kiedy zdecydowała się odejść, zadecydował że to on zajmie się dzieckiem co już jest kpiną! Bo uwaga "ona go nie potraf wychować" Żart? Dla mnie to przykład mechanizmów przemocy psychicznej i emocjonalnej. Mimo jej próśb on siłą sobie dziecko zawłaszczył. Nie komentuję już, że w dalszych scenach kiedy przerażone dziecko pyta czy mama odeszła od niego ten mówi, że nie, absolutnie i nigdy ma tak nie myśleć. Ciekawe dlaczego nie miał jaj żeby poinformować chłopca, że ten stracił matkę przez niego, przez jego beznadziejną postawę, brak partnerstwa, starań o kobietę i rodzinę i wziąć na siebie odpowiedzialność, powiedzieć, że on go matce odebrał, pomimo tego, że to ona byłą odpowiedzialnym rodzicem. W normalnym świecie prawa opieki nad dzieckiem byłyby przyznane jej i słusznie. Ale nie, w końcówce filmu nadal był tym samym beznadziejnym typem który nie ma tyle męskości żeby się do tego przyznać i wyznać dziecku prawdę co zrobił. Samo w sobie to że skłamał dziecku które pyta czy to jego wina, zatajanie prawdy jest dla mnie oburzające, ukrywał to jakim jest złym człowiekiem i wykorzystał młodość i bezwględne zaufanie dziecka co zasługuje na najwyższą krytykę i pogardę. Facet bez grama odpowiedzialności o mentalności nastolatka i prawdopodobnie z problemami psychicznymi. To co robił z kobietą i dzieckiem to scena po scenie studium przemocy emocjonalnej i psychicznej. Rozmowy z partnerką bez szacunku, bez uwzględniania jej zdania, mimo ze to ona miała rację, wymuszanie siła decyzji o opiece nad dzieckiem a wcześniej przemoc ekonomiczna - niedokładanie się do budżetu mimo próśb partnera to dokładnie przemoc ekonomiczna. Kobieta już wcześniej jasno i zdecydowanie to sygnalizowała. Trwało to kilka lat! To jeszcze nic, bo to dysfunkcyjny rodzic który nie jest w stanie zapewnić dziecku dachu nad głową i zaspokojenia podstawowych potrzeb. Mało tego - on to robi dla własnego spełniania marzeń - egoistyczne pobudki kosztem życia dziecka. Matka pracowała non stop żeby związać koniec z końcem, ale on? To też jego dziecko no ale on stworzony jest do wyższych celów. Nie ma dla tego tłumaczenia i to nie jest moja prywatna opinia. Powinien mieć odebraną opiekę nad dzieckiem w trybie natychmiastowym. Mógł przekazać chłopca matce, ale zdecydował się go więzić przy sobie (dziecko ani matka ani opieka społeczna nie miały informacji o tym co robi taki z niego przykład siły i odwagi nooot), szarpać, wybrać dla niego noce na podłodze publicznej toalety. Rzeczy takie jak dach nad głową, bezpieczeństwo to nie jakieś wyimaginowane opcje ale podstawowy obowiązek rodzica. I nie ma dyskusji o tym, że" później jak już spełnił swoje marzenia to miał więcej czasu i zapewnił mu opiekę". Nawet jeśli chłopiec przeżył kilka dni w ten sposób to nic tego nie tłumaczy, nie usprawiedliwia. Nie można się znęcać nad dzieckiem, bo później będzie miało bogactwo i trochę spokoju i więcej zabawek. Ani razu, ani przez jeden dzień ani przez minutę. Dziecku wypada zabawka, on go szarpie i na niego krzyczy, dziecko płacze, ten nim potrząsa i krzyczy. To jest jakaś metoda wychowawcza wg Państwa? Tu oczywiście ironia bo jak wiemy takie rzeczy są niedopuszczalne. Jedyna ukochana zabawka dziecka która daje mu namiastkę bezpieczeństwa a ten frajer spieszy się na autobus żeby zdążyć do schroniska i jeszcze tłumaczy to dobrem chłopca. Gdyby zależało mu na dobru dziecka oddałby je w ręce odpowiedzialnej matki lub sądu, który zapewniłby dziecku bezpieczeństwo, Oburzające! Jeśli jest się rodzicem ma się obowiązki wobec dziecka. Często rodzice myślą, że mają więcej praw niż obowiązków, a jest odwrotnie. I nie ma tłumaczeń, że później był (być może) lepszym ojcem. Bo w filmie nie jest to pokazane, nie ma scen kontaktu i równej opieki z matką, nie przyznał chłopcu dlaczego nie ma przy nim matki, co zrobił jemu i jej, nie wytłumaczył mu że obowiązkiem rodzica jest chronić dziecko i takim rodzicom jak jemu dzieci muszą być odebrane i oddane w bezpieczne ręce i słusznie, nie dał chłopcu numeru telefonu do osoby do której może zadzwonić gdyby ktokolwiek, nawet rodzic nie zapewnił mu dachu nad głową itp. Dla dziecka takie przeżycia to trauma na całe życie. Dodatkowo, wg scen w filmie, nie wrócił do kobiety prosząc o drugą szansę, przecież jeśli ją szczerze kochał, a wcześniej zawalił to przecież tuż po podniesieniu się w życiu na pewno by chciał odbudować związek, nie ma przeprosin, za to odebranie dziecka, za zaniedbanie związku, uczuć, partnerstwa, nic. Skrajny egoizm który jest aż niebezpieczny i film właśnie o tym mówi, jak nieodpowiedzialni egoiści mogą zniszczyć życie innym. Czy mając już pieniądze wrócił do tej kobiety z czymkolwiek żeby oddać jej za wcześniejsze trudy zarabiania na niego i dziecko? W końcówce filmu są jedynie informacje, że udało mu się zrobić karierę. Serio?? Wg Państwa to jest film o spełnianiu marzeń czy o człowieku o paskudnym charakterze, z brakiem kręgosłupa moralnego, niegotowego na rodzicielstwo, skrajnie nieodpowiedzialnego i krzywdzącego dziecko? To jest antyprzykład rodzicielskich postaw. Mógł zabiegać o tę pracę wcześniej oddajaą chłopca matce lub opiece społecznej i tak - nawet w domu dziecka chłopiec miałby lepiej niż z nim przez ten czas. A później dojrzeć, odpowiedzialnie podejść do sprawy i starać się odzyskać dziecko i kontynuować karierę lub znależć inną pracę tak jak jego partnerka w której by realnie zarabiał a później się uczyć do egzaminów maklerskich. Więcej czasu zajmowało mu bieganie z tą puszka niż pewnie etat jego żony. Przeraża mnie narracja, ze jest to film o spełnianiu marzeń... Zupełnie jakbyśmy oglądali coś całkowicie innego.

ocenił(a) film na 1
kimi90_filmweb

Nawet jeśli w filmie tak karygodne zachowania i postawy rodzicielskie są dawane jako przykład do naśladownictwa, widzowie powinni "mieć swój rozum" i potrafić obiektywnie ocenić film. Dlaczego film jest nagradzany, zamiast piętnowany? Film daje jako przykład godny naśladowania zachowania głównego bohatera, a przecież są one zaprzeczeniem jakichkolwiek pozytywnych wartości, dobra, odpowiedzialności ojcowskiej, odwagi, siły czy męskości. Film przerażający. 1/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones