Fajny film, ale poza bezpośrednio ujętym "Never gonna give up" ma niewiele do zaprezentowania. Postawa bohaterów - Willa Smitha i jego żonki chwilami niezrozumiała. Fabuła straszni liniowa, moment kiedy pierwszy raz firma informuje o zatrudnieniu tylko jednego stażysty jest w zasadzie momentem kiedy poznajemy zakończenie filmu