Historia o Dyziu Marzycielu, skrajnie nieodpowiedzialnym mężczyźnie w kwiecie wieku, który zmarnował życie żonie i prawie pogrążył syna i siebie.Owszem, historyjka fajna, że udało mu się dostać na szczyt.Ale co by się stało, gdyby mu sie jednak nie udało?Bo 5% szans na wygraną to baaardzo niewiele.Podejrzewam, że jeśli nie dostał by pracy po kilku miesiącach palnął by sobie w łeb zostawiając syna na pastwę losu.Nie udał się biznes z maszynkami?To sie obudź człowieku i zapier...do innej roboty!Na budowę, na sprzątacza, na pomoc kuchenną, na kelnera...Robotę zawsze sie znajdzie o ile się chce.Teraz trzeba wyjść na prostą jak najszybciej i nie ma tu miejsca na ambicję.Wyjdź na prostą, zabezpiecz siebie i rodzinę i wtedy szukaj sobie ambitnej i super płatnej roboty....!Niestety zachodnie społeczeństwa w X% nie przystosowane są do samodzielności i samowystarczalności...I niestety w Polsce zaczyna się dziać to samo.Młodzi ludzie bez zdolności manualnych, bez samodzielnego myślenia.Oczywiście nie wszyscy ale porównać dekady wstecz a teraz to wyjdzie spora różnica.Coż, dobrobyt, zasiłki m.in. w postaci 500+ odmóżdżają i czynią społeczeństwo wygodnym, niezaradnym, wręcz otępiałym.Ciekawe jak to bedzię za 20 lat...? Pozdro