Kto nie kocha filmów z heppy endem. Proszę o więcej takich,bo jak tu po takim filmie nie wierzyć w amerykański sen. Wydaje się, że nawet w Polsce jest możliwy. POZYTYWIZM jest the best. Odwagi ludzie w realizacji marzeń,trzymam kciuki.: -)
Według mnie też tylko średni i przewidywalny.Jakoś mnie nie wzruszył jak dramaty typu Zielona Mila,Forrest Gump czy Leon zawodowiec i był po prostu nudny.Za Willa daję 7/10.
jesli dramaty Cb nie ruszaja to ja bym zmienil gatunek filmowy dla mnie 9/10 szacunek dla Chrisa Gardnera za to ze trwal w swoich marzeniach chociaz trafil do takie zyciowgo dolu motywuje ten film, motywuje do zmieniania zycia na lepsze
Za bardzo teraz nie pamiętam ale najbardziej Zielona Mila ,Forrest Gump,Leon zawodowiec,Życie jest piękne,A.I. Sztuczna inteligencja,Pasja,Gladiator,,Pearl Harbor,Źródło a ostatnio animacja Ekspres polarny :)
wszystkie widzialem i powiem ze ten moim zdaniem nie odstaje od nich a jeszcze lepsze drmat z Will-em to "7 Pounds" i goraco polecam jesli lubisz Willa ;)
@ simon333
Zielona Mila, Forrest Gump, Leon Zawodowiec, ect to fikcja. "W pogoni za szczęściem" jest filmem o prawdziwym człowieku i prawdziwych perypetiach. Rozumiem, że moze nie jest tak urozmaicony jak wyobraźnia scenarzystów, czy tak wybitnych jednostek literackich jak S. King (Zielona Mila), czy W. Groom (Forrest Gump), ale porównywanie dramatyzmu i "nudy" prawdziwego życia do wizji literackich, to wielka przesada.
Zaznaczam, że podchodząc do tego filmu nie miałam pojęcia o Chris'ie Gardner
(SPOJLER)
Dla niektórych film był przewidywalny. Nie uważam się za osobę głupią, jednak pomimo całej nadziei na pozytywne zakończenie tej historii, cały czas drżałam, ze w rezultacie odbiorą mu dziecko i że żadnego happy end'u nie bedzie. Zwłaszcza, ze w ówczesnym czasie w Ameryce praca praktycznie leżała na ulicy. Cały czas nie mogłam zrozumieć dlaczego bohater nie podjął się choćby sprzątania w godzinach wieczornych (2-3 godziny), żeby mieć choćby na ekstremalne przeżycie. I do dziś nie mogę tego pojąć, zwłaszcza, że żywność w Ameryce była i jest tania a noclegownie klasy D są i były niewyobrażalnie tanie. Oczywiście mówię o motelach i innych kwaterach, nie o przytułkach gdzie trzeba wystawać godzinami żeby się załapać. Do pracy, o której wspomniałam- sprzątanie np. kina lub sklepu- mógł zabrać syna, nie potrzebowałby niańki. I uwierzcie mi, ze dniówka z takiego sprzątania wystarczyłaby mu na dzienne jedzenie dla dwojga i opłacenie noclegu. Dlaczego się tego nie podjął? Pewnie Chris Gardner na swoich prelekcjach tłumaczy to zagadnienie. Niestety nie chcę się z tym zaznajamiać tylko z tego względu, że nie mam pojęcia jakie motywy przedstawia. I nie chciałabym stracić do niego sympatii gdyby okazało się, że motywy te do mnie nie przemawiają.
Dużo osób pisze o różnych filmach że są one rewelacyjne gdyż przedstawią prawdziwą historię.Dla mnie nie jest to żaden wyznacznik dobrego filmu.Lubie Willa ale tutaj do mnie nie przemawiał i film nie wywołał u mnie jakiś super emocji i jakoś mi sie dłużył.
Może po prostu miałem taki dzień.Kiedyś z ciekawości i jak będę miał wolny czas może obejrzę jeszcze raz..Pozdro