A może i ogólnie światowego, bez podziału na granice. Chyba nie widziałem w jednym filmie, dość niedługim, bo to 2 godziny, tak wielu problemów społecznych, pewnego przekroju. Mamy tutaj biednych, zmagających się i bogatych, którzy budują ogrodzone domy i pola golfowe, dobrych policjantów, jak postać Duvalla i kompletnych kretynów, którzy chcą tylko wykonać robotę i umyć ręce. Pojawia się też nazista nienawidzący odmienności, latynosów z gangów, koreańczyka prowadzącego sklep, budowlańców sprzeniewierzających miejskie pieniądze, problemy rodzinne z przemocą domową w tle. Dlatego też doceniam jeszcze bardziej ten film. Upadek społeczny? Bardzo prawdopodobne.