Najlepszy film wojenny ever, takie jest moje zdanie i stawiam dwie bańki, że znajdzie się 30 userów
którzy się pod tym podpiszą.
i jak? Dla mnie rewelacyjny, właśnie skończyłem go oglądać (kolejny raz) i biorąc pod uwagę, że ten film ma ponad 20 lat to jest mega! Nakręcony w 1998 roku, daaawno temu, a nawet dziś wygląda super.
Właśnie też skończyłem oglądać,jak dla mnie pierwsze 30 min filmu zasługuje na 10.Niestety z czasem nie mówię że był o wiele słabszy,ale stracił na jakości,mianowicie denerwowało mnie zachowanie niektórych żołnierzy,bo o ile Hanks zagrał na miarę swoich możliwości,to jego podwładni tymi swoimi żartami i zakładami podczas gdy obok ginęło mnóstwo żołnierzy zachowywali się jak gimnazjaliści którzy poszli walczyć dla szpanu tylko.Dopiero później jak odnaleźli szeregowca Ryana akcja znów nabrała jakości,choć te sceny z tym tłumaczem młodym trochę mnie śmieszyły,szczególnie jak bał się rozwalić jednego szwaba,po tym jak ten zabił jego kumpla,a chwile później wziął na celownik kilku szwabów naraz i kazał im spadać ;).Ale ogólnie jak na tamte czasy film sprawnie i realistycznie zrobiony.Podobało mi się również na plus,mianowicie (spoiler),że nie zrobili z Hanksa super bohatera Rambo który za wszelką cenę musiał przeżyć,i go uśmiercili.Ogólnie rzecz biorąc film godny obejrzenia,choć raz w życiu ;)
Chyba Was suty swędzą, Ocalony jest 10 razy lepszy, chociaż pod tym też dałem 10
Na ponad pół miliona użytkowników, który oceniły ten film, że jak się aż całe trzydzieści z nich podpisze pod Twym postem, to o czymś niby świadczy? Ty tak serio?