Film jak tytuł - szklana cebula, czy też szklana bańka. Pięknie oprawiony aktorami, ale pustka w środku. Przerost formy nad treścią. Filozofia kinematografii w wydaniu Netflixa ciągnie tę dziedzinę na dno. Oglądanie tego filmu to męka.
Zgadzam się. Film jest po prostu męczący i bez treści z beznadziejną intrygą. Ładne widoczki, znani aktorzy i nic poza tym.
Po pierwsze, brawo - tak, ten film przede wszystkim bawi się formą, podobnie jak poprzedni z serii. Po drugie - treść też tam jest, tylko trzeba umieć oglądać to inaczej niż jako "kto zabił".
To proszę napisać swoją interpretację tego jaka była treść w tym filmie, bo ludzie go chcieli obejrzeć jako wyzwanie umysłowe jakim są filmy o rozwiązywaniu zagadki "kto zabił", a dostali jakąś miałką intrygę z zakończeniem w którym autor najwidoczniej nie miał pomysłu to zrobił to co niektórzy w USA po śmierci Dżordża, czyli demolkę.
film to szmira, papka. A widzowie (z niższym poziomem IQ, to ważne dla rozróżnienia) się podniecają, że dostrzegli zamianę szklanek. Gratulacje. Osiągnięcie topowe. Jedynka była znośna, tu mamy festiwal żenady, akcentu Craiga jakby czyścił koniowi zęby i słabą grę aktorzyn za dychę bez intrygi z banalnym rozwiązaniem i mordercą, którego wytypuje pięciolatek (z IQ wyższym niż 80). Tyle o filmie.
Byłbym spokojny. Apeluję o spokój jeśli masz odmienną opinię. Nawet w ewentualnych warunkach niskiego intelektu, jakim możesz ją wyrazić (domniemanie, niczego nie imputuję ci).
Za to wyskakiwanie z IQ w kontekście, tego czy komuś się podoba głupia rozrywka, zawsze było cechą elit intelektualnych XDD
nie wnikam, być może tak było. Nie ma co eufemizować przy przepaści potencjału intelektualnego, jeśli dzieli ona rozmówców. Pozdrawiam.
Niestety - film to kolejna filmowa wydmuszka.
Z plusów:
- no, naprawdę fajne role. Bond w roli porucznika Culombo :-)
- na to nie zwracam uwagi, ale podobały mi się stroje i aranżacje
- pierwsza połowa filmu
- dude Lebowski :-)
Z minusów:
- druga połowa filmu. Z świetnej historyjce sensacyjnej z humorem zrobiła się intryga dla ośmiolatków. Oklepane motywy "zbili go i uciekł", kolorowe eksplozje i spadające Porsche.
- intryga szyta chyba drutem. Losy świata ważące się o logo na serwetce, strzały w ciemnościach i wszyscy odcięci od internetu. No tak.
- i ta wytkana do bólu łopatologicznie "strzelba Czechowa". Skoro w przyszłości fabuły ma być użyty pistolet, to oczywiście musi być ktoś kto ten pistolet nosi, za kąpielówkami przy basenie w odosobnionym miejscu. Skoro co 5 minut pokazywana jest Mona Lisa, no to coś się z nią będzie działo. A jak jest tajemniczy guzik, to chyba się jednak przyda...
- irracjonalne motywy. Typu uczulony na marchewkę nie wyczuje marchewki w daniu, trupa nikt nie rusza bo "i tak już się nie rusza", nieproszony detektyw pojawia się na zamkniętej imprezie i nikomu to nie przeszkadza a o największych tajemnicach rozmawia się głośno na basenie albo przy otwartych oknach. No bo jak...
Sumarycznie: jednorazowy filmik do piątkowego piwerka. Bez większych ambicji, a i wiele od siebie nie wymagający.
Zgadzam się, bardzo przeciętny film, zwłaszcza druga część. Zakończenie wręcz tragiczne. O wiele bardziej podobała mi się pierwsza część i Craig tam tak strasznie nie irytował.